Najwygodniejszym i najrzetelniejszym źródłem informacji o przebytych szczepieniach ochronnych jest książeczka zdrowia/karta uodpornienia. Podejrzewam jednak, że gdyby dysponowała Pani dokumentacją medyczną, to pytanie by nie pojawiłoby się na naszej stronie.
Polecam więc porównanie daty swoich urodzin z historycznym PSO (Programem Szczepień Ochronnych). Na szczęście dla Pani, immunizacja przeciw różyczce w Polsce jako pierwsza została wprowadzona wśród dziewczynek, więc jest większe prawdopodobieństwo, że jest Pani uodporniona. Obowiązkową immunizację dziewcząt w 13. roku życia wprowadzono już w 1988 roku, natomiast dwudawkowy schemat działa od 2004 roku. Do 2019 roku szczepiono dzieci wieku 13-15 miesięcy (I dawka) oraz dziesięciolatków (II dawka). Następnie wprowadzono małą modyfikację – drugi zastrzyk przesunięto z 10. na 6. rok życia.
Musi Pani pamiętać, że immunizację zaleca się przede wszystkim osobom niezaszczepionym lub będących tylko po jednej dawce. Dodatkowo, różyczka jest chorobą samoograniczającą się, czyli dającą dożywotnią odporność po jej przebyciu. Ponowne zakażenie wirusem różyczki jest naprawdę bardzo rzadko spotykane, toteż radzę przypomnieć sobie, czy chorowała Pani w dzieciństwie. Jeśli tak, to szczepienie nie jest zbytnio zasadne.
Jako że wyjazd dotyczy wymiany studenckiej, to musi Pani mieć na względzie nie tylko bezpieczeństwo i komfort, jakie daje szczepienie, ale także kwestie formalne. Nie zaznaczyła Pani w pytaniu, w którym kraju ma się odbyć owa wymiana studencka, więc trudno jest mi wydać jednoznaczne zalecenia. Jeśli wyjeżdża Pani kształcić się do Stanów Zjednoczonych, to szczepienie przeciw różyczce będzie nie tylko zalecane, ale i obowiązkowe. Na stronie internetowej Departamentu Stanu USA znajduje się wykaz chorób, na które trzeba się uodpornić, chcąc uzyskać wizę – jedną z nich jest właśnie różyczka.
Polecam wizytę u lekarza medycy podróży, która pozwoli Pani zaszczepić się w razie potrzeby, by spełnić wszystkie wymagania wjazdowe w kraju docelowym.